o mamo...
Nie dość tego , że kończą mi sie wakacje...to jeszcze nie mogę wogóle spać...wszystko się spaprało...No ale jakoś zyję, bo muszę...zresztą boję się śmierci...bo nie wiem jak to jest...przeczytałam mase artykułów, rozmawiałam...jedno zrozumiałam...nie można bać się życia, normalnego życia z dnia na dzień, bo nie warto go tracić...
Na dodatek moje hasło to wciaz "to" imię i nazwisko...ha ha ha :-) Zastanawialm się nad stworzeniem ideału i tak twarz jego, ciało jego, styl ubioru - jego...wzrost jego... po prostu nie wiem mialam połączyć wielu a to tylko jeden jeden jeden jest dla mnie naprawdę wazny...
Byłam na spacerze...ludzie dziwnie sie na mnie w sklepie patrza...przestane się wyglupiać, wolalo do mnie wielu podpitych dresów... wogóle...beznadziejnie, zreszta bałam sie...
Wieczorem jeszcze gadałam z kuzynkami o wszytskim, wszystkim, szczerze, prosto w oczy...i mimo wszystko otworzyłyśmy sobie na wzajem oczy..lubię dyskutować tak wieczorem w ciemnościach....zawsze jest przyjemnie, poza tym widujemy się tak rzadko i zawsze mamy masę rzeczy do obgadania... ale nie gderamy glupio, tylko rozmawiamy na naprawdę ważne temety, czasem zastanawiamy się, dociekamy.... i to jest piekne...
No to tyle na dzis...
A w roku szkolnym tez spróbuję wpaść :-)
Trzymi sie...
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna