Pada deszcz...
Ble...ble....ble...
Nic ciekawego...są wakacje a ja nie mam ani minutki wolnej żeby pospać, odpocząć, poobijać sie...To nie do pomyslenia... Przed wczoraj byłam na wsi, poszłam na spacer z kuzynkami i ledwo wyszłam a juz mnie zlało i to nie mało...cała głowa mokra jak po myciu, bluska jak namoczona wodą, spodnie z których zciekało... po prostu wróciłam do domu jak zmokła kura...ale mimo wszystko było świetnie...doskonale się bawiłyśmy....ach...i tem spacer po supermarkecie...bossski :-)
Wczoraj za to wróciłam do młodości...opiekowałam się sweetaśnym dzieckiem i po prostu nie miałam momentu wytchnienia...a to to, a to tamto...od rana do nocy :-) Byłam smiertelnie zmęczona i jak wróciłam home to padałam z nóg, ale zabawa była jak najbardziej przednia... 10 lat mniej :-)
No i dziś miotałam przekleństwa na kurs bo były 4 godziny ćwiczeń a jeszcze nauczyć się muszę na jakieś testy czy coś...już 9 a ja ani me ani be... wogóle przez moment myślałam że to bez sensu...nie wiem...
Zaczęłam Ludzi bezdomnych Żeromskiego i bardzo mi sie podobaja...Zresztą on pisze doskonale uwielbiam jego książki tyle, że nie mam czasu wogóle czytac...
Niby są wakacje a ja przezywam męki... Jeden pozytyw skoczyłam trochę wzrostowo...już prawie 175 cm :-)
No i tyle, muszę konczyć...ledwo co siadam na neta to juz muszę iść...
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna