Ciało
akceptuję siebie, akceptuje swoje cycki, swoją pupę z rozstępami, swój brzuch, swoje uda, łydki, stopy, akceptuję nos i uszy... akceptuję brwi, oczy, zęby... uwazam ze jestem seksualnie smacznym kąskiem, mam lat 19tnaście, przeszłam przez jakieś chore gówno i do gówna wracam... trzeba mieć faceta i dziecko...trzeba mieć odskocznię od gówna zycia, choć to wszystko jest problem, na teraz trzeba być naćpanym i olewać ludzi, potem rodzina, mam 19 lat akceptuję swoje ciało, nauczył mnie tego rap i zycie, jestem seksualnie ponętna... chyba nadeszła ta chwila...