Beeing here like a dream... My own world... :-)

czwartek, 30 kwietnia 2009

spacer

teraz spaceruje wracam ze szkoly trochę na nogach. wogóle na pewno kondycja mi skoczyła tylko często nie mam z kim chodzić po prostu. brak przyjaciół to fakt nie mam nikogo ale już w takiej rodzinie bez kontaktów towarzyskich zyję a to boli mimo wszystko. świat poznaje się otoczony ludźmi. poza tym boję sie sama chodzić przede wszystkim zboczeńcy dresy to wszystko sobie funkcjonuje i tropi bezbronne damy. czy ja jestem bezbronna nie wiem, ale teraz to mam kondycję hop do góry przez to chodzenie *) teraz znów wolne. mam tyle rzeczy do zrobienia a teraz odpoczywam. wogóle mega jazda. no ale 2 tygodnie temu to byłam na first w moim zyciu imprze i ja wiem było odjechanie do białego rana. no tak z tym ze wydaje mi sie że sie wtedy zawiodłam na paru osobach i wtedy tez zrozumiałam ze moja forma błaga o pomste. no i tak sie wszystko zaczęło z tym chodzeniem i kondycją. faceta dalej nie mam kochliwa nadmiernie nie jestem teraz jestem zimna zupełnie w dżimnazjum ha ha to ja byłam kochliwa....to były czasy. teraz wogóle tylko dermatologia i zdrowe odzywianie i jeszcze umysł. staram sie pracować nad umysłem mieć nad nim władzę to jest sukces w życiu człowieka zeby tak rządzić podświadomością. w szkole też teraz mam okres zwyżkowy więc w porzo i nawet ostatni okres jakoś bezboleśnie przezylam był krótki i wogóle. mam jeszcze tyle spraw nie tylko na facebooku ale na masie innych rzeczy. no dobra czasem można sobie pobajdurzyć ale nie do białego rana. ha ha trzymaj się

piątek, 3 kwietnia 2009

hej hops to ja

Musze przyznac ze moje zycie trwa od wolnego do wolnego. na dodatek miałam nieprzyjemności lało się ze mnie przez parę dni jak z dziurawego wora z a przeproszeniem a ja tego nie nawidze. no i wogóle spać nie mogłam do neta nie siadłam. byłam na wycieczce krajoznawczej. po okolicznej wsi zeby nie skłamać. zapach koni, ganiające kury i kaczki, małe pieski i świergot ptaków szum strumyka i skaczące zielone żeby. senne marzenie. potem jeszcze wdrapanie się na górę wysoką i stromą i podziwianie panoramy. fantastyczne. kocham wieś... wogóle jakoś mi w życiu stapa ja piję herbatki jadłam pomarańcze i nici to dało tylko dziórawy wór...thx za to w sQl nie chce się przemeczać. a co mi tam BRAĆ co daje życie...garściami garściami garściami...