na cenzurowanym...
nie wiem co ja taka jestem, niby nic, niby normalna imprezka... nie wiem, mam wrażenie, że za bardzo poszalałam, no nie wiem...zawsze tak szaleję, oczywiście zdarzają się mniejsze ilości alkoholu??? nie wiem... zawsze coś wypiję i szaleję, ale nigdy jakoś tego nie rozważałam, że coś nie tak, zawsze tańczyłam w kółeczku albo z dziewczynami, a teraz za bardzo się wygłupiałam mam wrażenie, że stale z kimś gadałam, pytlowałam jak najęta ;-) zaśmiewałam się, gadałam głupoty i robiłam z siebie idiotkę, oczywiście wtedy byłam happy i w ogóle mam wrażenie, że ci ludzie też mnie polubili, ale mam wrażenie, że osoby trzeźwe mogły być zdegustowane, wiesz ja nigdy ale to przenigdy o tym nie myslałam...hmmm, ale wiesz, zawsze tak było, tyle lat, zawsze jakaś imprezka, bez przesady, nawet na 2 roku pamiętam jak sobie podpiłam świetnie to byłam taka uhahana, że miałam mega kaca a teraz żadnego kaca, a szczególnie w zeszłym roku byłam na tylu imprezach, a na zakończenie roku to się mega zlałam i co...jakoś wróciłam do domu ;-) rozmawiałam z obcymi facetami i nie miałam problemu, a teraz sie zrobiłam jakaś nie wiem...myślę, a jak to źle, a co rozmawiać mogę tylko ze swoim facetem i tańczyć, bez przesady, ale mnie na wyrzuty sumienia wzięło, nigdy po imprezie nie miałam problemów, a tych imprez było z 10 jak nie więcej i były zakrapiane jak się patrzy ;-) Tylko, mam wrażenie, że czasem zdarzało mi się zachowawczo rozmawiać a poziomie, nawet po alko i nie tańczyłąm - a pamiętam jak potańczyłam w zeszłym roku na urodzinach P. to tak mnie kark bolał, że to jakaś masakra. Teraz tak nie ma, a pamiętam, że wracałam o 2, albo wyszłam o 2 wracałam o 3, a teraz taka zachowawcza impreza, a ja mam taaakie wyrzuty sumienia, a nic nie zrobiłam oprócz dobrej zabawy...bo naprawdę się bawiłam PRZEDNIO, super osoby, super dyskusje, super żarty, mnie się wydaje chyba, że za stara jestem czy co??? Nie wiem... Strasznie sie zrobiłam taka porządnisia, ehhh...dziewczyno będziesz stara, to będziesz siedzieć i szyć skarpety, a teraz to normalka, że musisz żartować, bawić się, wyrywać ;-) A Elvis - on to miał tyle kobiet i to jest po prostu sympatia wobec kobiet, a nie niewiadomo co ;-) A ja mam sympatię wobec mężczyzn, oh mam...uwielbiam szczerze mówiąc, ja jestem wielką fanką mężczyzn, ale chyba nie obłapiania i przypadkowego seksu...ale wiecie, ja jestem taka głupia a teraz to wszystko jest takie popularne, ale chyba ta z tym new boyfriend powinna czuć się winna a nie ja, ja jestem przeciwniczką tego wszystkiego, ale kiedy jest ta granica pomiędzy byciem miłym dla faceta a podrywem, albo ślinieniem się na niego, ja jestem kumpelą tylku facetów, że ja właściwie nie wiem co do nich czuję, bardzo ich lubię...a czy coś więcej, ciężka sprawa!!! mam nadzieję, że nie, ale wiadomo każda babka lubi facetów i nie doszukujmy się jakiś podtekstów niesamowitych.. ja to sobie jaja robiłam a nie niewiadomo co ;-) Ale masakra trochę kompromitacja, ale co mi tam. Jest impreza jest zabawa!!!!