Beeing here like a dream... My own world... :-)

czwartek, 2 października 2014

Mała dupa

przynam się szczerze, że to po prostu muszę zakończyć i tyle. Nie mam ochoty na umizgi do P. już dłużej, jestem conajmniej zniesmaczona, wydurniam się, a to co robię jest nieskuteczne, także KONIEC z tym. P. straciłeś mnie definitywnie, nie jesteś dla mnie nikim waznym. Nie wiem gdzie miałam oczy kiedy kumplowałam się z M., ja się z nim naprawde kumplowałam, uważałam, że jestem świetna, i że jesteśmy super przyjaciółmi. zmęczyłam się nim, na dodatek uważam, że on przynudza!!!! W ogóle mam wrażenie, że jedyne, co umiem dobrze  robić to kompromitować sie publicznie. Co za porażka i wstyd. Masakra!!! Nie wiem co mi sie działo z mózgiem pół roku temu, wiecznie byłam zakochana, i uwazałam, że wszystko, co robię jest zabawne i cudownie smieszne...nie wiem naprawdę!!! Aha i z klonem El. też kończę, nawet go nie widuję, także ten ;-) PS  On sam ze mną zakończył, uwierz, że przechodziłam koło niego, a on udał, że mnie nie widzi i nie zna, szkoda, że swego czasu się tak dobrze ze mną bawił, no cóż...faceci...szkoda, że tacy są!!!  No plus nagabywania z kim jestem. Kurde z nikim debile, pozdrawiam.  KONIEC KONIEC KONIEC KONIEC KONIEC KONIEC Mam w dupie małe sklepiki. Mam w dupie debilnych facetów. Nie znam  żadnego fajnego, a znam niewielu. Co za porażka. PORAŻKA. Naczytałam się bzdur w necie i  teraz sie uważam za jebniętą schizofreniczkę co najmniej, myslącą o małżeństwie obsesyjnie. To znaczy już jest pewne, że nie mam z kim ;-) także ten he he he PIEPRZE TO. Co będzie to będzie nie mam już sił nad tym sie zastanawiać ;-(